Kiedy dwa lata temu ponownie postanowiliśmy się zjednoczyć, sytuacja obu państw była kiepska. Westland od Rewolucji 4 Maja (Pamiętamy!) stał się praktycznie prywatnym folwarkiem Novaka (próby powrotu do kraju Augusta i Leszka niewiele dawały), Voxland przeżywał kryzys po wprowadzeniu absolutyzmu federacyjnego. Właśnie w takich warunkach podjęliśmy decyzję o ponownym zjednoczeniu. I to mimo pamięci o tym, jak beznadziejnie wyszła nam poprzednia unia.
Unia Voxlandu z Westlandem, jak na unię tych dwóch państw przystało, rodziła się w bólu. Już kilka tygodni później spór o kwestię norweglandzką zakończył się pierwszym fochem Augusta. Potem krótkie prezydentowanie Kardacza (żałuję że zgodziłem się wtedy na referendum, ostatecznie mogłoby wyjść całkiem śmiesznie), całkiem fajne prezydentowanie Novaka i moje, zakończone ostatecznie decyzją o wprowadzeniu monarchii. Wtedy właśnie w listopadzie 2021 roku powstało Cesarstwo Insulii z Bazylim Izaakiem I na czele. I tak sobie od wtedy trwa, pomimo różnego typu kryzysów (np. realioza Bazylego, Transnordata czy ostatnio Kocioł Westlandzki).
Pierwsza unia upadła po ledwo 4 miesiącach, druga trwa już dwa lata. I miejmy nadzieję, że przetrwa jeszcze co najmniej drugie tyle. Czego bym nam życzył na ten nadchodzący rok? Szczerze to nie wiem. Nie mam jakoś pomysłu na życzenia.
Najlepszego towarzysze!