Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Awatar użytkownika
Makodae N. Boraella
Posty: 16
Rejestracja: 05 mar 2023, 17:58

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Makodae N. Boraella »

Bottom post of the previous page:

Kamiljan de Harlin pisze: 07 mar 2023, 11:05
Vladimir Agucko pisze: 06 mar 2023, 22:55
Makodae N. Boraella pisze:Ludzie handlują zmyślonymi paróweczkami i budują wirtualne tory za pieniądze, które z dnia na dzień traca na wartości za sprawą pompowanej przez zagraniczny bank inflacji.
Z chęcią przeczytam artykuł na ten temat w oparciu o jakieś przykłady. Może któryś z rządów insulijskich się tym zainteresuje. :)
Nie ma przykładów, bo to same fak niusy, które władza stanowczo dementuje.
Fuck newsy fuck newsami, ja spacerując wieczorem po mieście widzę co innego.
Vladimir Agucko pisze: 06 mar 2023, 22:55
Makodae N. Boraella pisze:Ludzie handlują zmyślonymi paróweczkami i budują wirtualne tory za pieniądze, które z dnia na dzień traca na wartości za sprawą pompowanej przez zagraniczny bank inflacji.
Z chęcią przeczytam artykuł na ten temat w oparciu o jakieś przykłady. Może któryś z rządów insulijskich się tym zainteresuje. :)
Oby!
Makodae Nagoti Boraella
Awatar użytkownika
Kamiljan de Harlin
Posty: 761
Rejestracja: 31 paź 2022, 15:41
Lokalizacja: MC Gaudium
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Kamiljan de Harlin »

NUMER II
Obrazek

Kamiljan de Harlin
Rodzic Doctriny, Prezydent Gaudium
Awatar użytkownika
Kamiljan de Harlin
Posty: 761
Rejestracja: 31 paź 2022, 15:41
Lokalizacja: MC Gaudium
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Kamiljan de Harlin »

Zarząd firmy uznał, że publikacja artykułów w postaci postów przyniesie nam więcej korzyści, niż wydawanie PDFów całych wydań.
Dodatkowo dostrzegliśmy, że zamierzona fuzja mediów nordackich nie osiągnęła skutku żadnego, bo w Zrzędniku Całodobowym dalej pracują sami Insulijczycy.
Wobec powyższego, zarząd zadecydował, że:
  1. Nowe artykułu zrzędnika będą pojawiały się na insulijskim forum w postaci sformatowanego naszymi znacznikami BBCode tekstu.
  2. Skupimy się w głównej mierze na dokumentowaniu wydarzeń insulijskich i odejdziemy od zgłębiania zagadek Nordaty.

Kamiljan de Harlin
Rodzic Doctriny, Prezydent Gaudium
Awatar użytkownika
Kamiljan de Harlin
Posty: 761
Rejestracja: 31 paź 2022, 15:41
Lokalizacja: MC Gaudium
Kontakt:

OBYWATEL

Mam dość — czyli dlaczego rola antagonisty nie jest nikomu potrzebna

Post autor: Kamiljan de Harlin »

2023. wrzesień dnia 15 / 2023-09-15
Mam dość — czyli dlaczego rola antagonisty nie jest nikomu potrzebna
Autorstwo Kamiljan de Harlin
JKM Alfred wygłosił kiedyś inspirujące słowa o tym, jak wiele korzyści przyniosłaby państwom Nordaty swego rodzaju zimna wojna. Przemyślany konflikt, który daje obydwu stronom paliwo do napędzania aktywności… Jednocześnie niepowodujący realnych spięć między realnymi personami. Koncept zbyt piękny, aby był prawdziwy.
Oczywiście w każdej wojnie potrzebny nam antagonista, który sprowokuje drugą stronę do kontragresji. JKM Alfred proponował, aby rolę nordackiego antagonisty przyjęła II Federacja Nordacka, która toczyłaby konflikt ze Związkiem Winkulijskim. Niestety lub też stety, II Federacja Nordacka okazała się zbyt koncyliacyjnym i przytulaśnym podmiotem, aby przejąć rolę antagonisty. Pomimo działania w FN pojedynczych jednostek, które przejawiały anty-winkulijskie nastroje, nie udało się przekuć tego fantu w stworzenie kraju z gruntu wrogiego wobec sąsiada. Rządząca kasta została opanowana przez dyplomacjofilów, którzy jeżdżą po świecie przytulając się z głowami obcych państw i podpisując z nimi traktaty uznaniowe. Rola FN jako antagonisty została przekreślona wraz ze zwycięstwem Koalicji Konserwatywnej w wyborach.

Baner wyborczy Koalicji Konserwatywnej — Bolesław Kirianóo
Na kanwie tych wydarzeń wpadłem na pomysł, aby to Cesarstwo Insulii stanęło na wysokości zadania i podjęło się wzgardzonej przez Federację Nordacką roli antagonisty. Moja propozycja spotkała się z dość entuzjastyczną aprobatą króla Voxlandu Joahima von Ribertropa i z nieco mniej entuzjastycznym sprzeciwem następcy tronu Insulii - Augusta de la Sparasana. Uznałem, że skoro dwie najbardziej wpływowe persony w kraju, to jest król Voxlandu i Cesarz Insulii, są zgodne co do naszej linii polityki zagranicznej, to możemy przejść do działania.
Na początku trzeba było wywołać jakieś zamieszanie lub kryzys, który by przyciągnął uwagę zagranicy. Najłatwiej oczywiście było skorzystać z tego, co już było gotowe do wykorzystania. Na stole leżał koncept westlandzkiej wojny domowej. Mieliśmy zrobić sobie taką wojenkę między działaczami Westlandu, bo zrobiło się w kraju nudno. Zwycięzca miał ukształtować nowy Westland po swojej myśli - oktrojować konstytucję i wybrać głowę państwa. Zachęcałwm do udziału przedstawicieli Repujerstanu (Novak), Winkulijskiej Republiki Ludowej (Żmirogrodzki) i Taskasu (Rosko/Ebe-Gruner). Skleiłem jakiś system wojenny i porobiłem parę mapek. Konflikt, a raczej spektakl, był gotowy do rozpoczęcia. Uznałem, że świetnym pomysłem będzie podniesienie rangi tego lokalnego konfliktu do międzynarodowego sporu. Trzeba było go tylko poprowadzić w odpowiednim kierunku i wmieszać w niego konkretne mocarstwa…

Mapa piątej tury Westlandzkiej Wojny Domowej — mojego autorstwa
Okazało się, że nasze oczekiwania były bardzo rozbieżne z rzeczywistością. Zainteresowanie wojną było nikłe - Rosko się wycofał z udziału, frakcjom długo zajmowało opisywanie ruchów jednostek, a nikt nowy nie dołączył i nie założył swojej frakcji. Aby jakoś stymulować ten niewypał, uznałem za konieczne, aby zaangażować w walki Cesarstwo, tj. władze centralne Insulii. Reprezentowałem je oczywiście ja. Z tego co pamiętam, to JE Novak nie miał na początku o to żadnego problemu, że mieszam się do konfliktu. Pierwsze tury wojny to było zdobywanie neutralnych heksów na mapie, nieprzeszkadzanie sobie nawzajem, pasywna ekspansja i budowanie arsenału wojennego za secesy. Do tej pory nie doszło do żadnych walk, za to z ust liderów frakcji wypłynęło wiele negatywnych słów… Posypała się fala krytyki ze strony JE Novaka, że Cesarstwo miesza się w wewnętrzne sprawy Westlandu, zaś Saganat Amatorii głośno mówił o swoich planach na odzyskanie kontroli nad Ziemiami Uzyskanymi (mowa o leżących na wschodzie wrogich frakcjach). Dużo jałowych dyskusji, gadania dla gadania, rzucania słów na wiatr i praktycznie zero ciekawych posunięć na froncie i zero rozwoju kulturalnego wewnątrz frakcji. Od Frontu Wyzwolenia Kugarów coś nie czuć klimatem Kugarii i wydaje się, że frakcja ta istnieje tylko po to, by przejmować heksy na mapie. Nie taki był zamiar tego konfliktu - nie chodziło o same naparzanie się na słowa…
Żeby jakoś wymusić zaangażowanie ze strony innych niepodległych państw, a nie tylko ludzi związanych z Westlandem, zacząłem rzucać w kierunku Repujerstanu, Winkulii i FN prowokacyjne słowa. W II FN np. otwarcie głosiłem konieczność interwencji wojsk efenu w wojnie. Repujerstanowi zarzucałem, że w praktyce już i tak jest stroną konfliktu (JE Novak kupował jednostki dla Frontu Wyzwolenia Kugarów z konta skarbu państwa Repujerstanu), więc mógłby po prostu przystąpić do walk oficjalnie. Z Winkulią był największy problem. Wprawdzie wywołać gównoburze z udziałem winkulijskiego społeczeństwa było bardzo prosto, ale sprowokować stonowanego Króla Alfreda do podjęcia oficjalnych działań jako Związek Winkulijski nie za bardzo. Trzeba było się posilić udziałem pojedynczych Winkulijczyków w kręceniu konfliktu.

Nie można zapomnieć o trwającym w Insulii referendum ustrojowym, w którym nie ma absolutnie nic kontrowersyjnego, niezgodnego z prawem ani obyczajem, a które i tak spotyka się z krytyką niektórych mikronautów. Chodzi o to, że perspektywa zakończenia działalności przez Westland wymusiła na Insulii refleksję nad własną przyszłością. Tak, były plany, aby Westland zdetonować w wybuchu termojądrowym i porzucić, a swoje wysiłki poświęcić na rozwój Marsylii, Lizawietowa i Doctriny, zamiast na dogorywającą, martwą, porzuconą przez Novaka i Roska prowincję. Nawet gdybyśmy chcieli ciągnąć dalej westlandzką państwowość, to jest to region w stanie agonalnym od PÓŁTOREJ. Generalnie rozchodzi się o to, że federacja zrzeszająca tylko jedną prowincję lub jedną żywą prowincję i jedną martwą, nie ma prawa bytu. Musieliśmy podjąć jakieś kroki w stronę unitaryzacji, aby nie produkować niepotrzebnego prawa lokalnego i żebyśmy skupili się na rozwoju kultury danych regionów, zamiast rozwoju niepotrzebnych nikomu władz lokalnych. Dlatego rozpisane zostało przeze mnie referendum, które ma rozstrzygnąć, co robimy - czy robimy z Insulii wielki Voxland, do którego to Voxlandu wcielimy obecne ziemie Insulii, czy robimy z Insulii w głownej mierze unitarny kraj, gdzie Voxland, z racji swojej odmienności kulturowej, byłby autonomią? Zastanawialiśmy się też, czy powinniśmy dołączyć do II Federacji Nordackiej. Stąd wzięło się sześć pytań referendalnych.
W kraju wykształciły się dwa wrogie sobie bloki - opcja proinsulijska i opcja provoxlandzka. Pierwsza chciała, abyśmy dalej działali jako Insulia, a druga, abyśmy dokonali transformacji w Voxland. Razem z Cesarzewiczem Augustem stanąłem na czele opcji proinsulijskiej. Dołączyli do nas jeszcze po drodze Bolesław Kirianóo i Aleksy Cezari. Opcję provoxlandzką reprezentują za to wszyscy Voxlandczycy.
Im dalej w las, tym tylko gorzej. Wszyscy wszędzie mają do ciebie pretensje.
Żeby zachować jako głowa państwa i spoiwo narodu przynajmniej trochę obiektywizmu, wstrzymałem się w głosowaniu referendalnym od głosu przy pytaniu o voxlandyzację Insulii. Członkowie opcji proinsulijskiej zawiedli się moją decyzją. Proinsulijczycy zaczęli wzywać do powstania przeciwko władzy i rewolucji, stworzenia Nowej Insulii naszych marzeń siłą, z pominięciem referendum. Starałem się jak mogłem zgasić rewolucyjne nastroje i udało mi się to. Mam na tyle silny autorytet, że po dłuższej dyskusji udało mi się przekonać niedoszłego przywódcę powstania do rezygnacji ze zrywu. Nie jestem pewny, czy tak samo udałoby mi się przekonać Voxlandczyków do niepopełniania secesji Voxlandu względem Insulii, jeśli zdecydujemy się nie przeprowadzać, wbrew ich woli, voxlandyzacji kraju. Codziennie modlę się o to, żeby ten koszmarny czas niestabilności i podziałów wewnętrznych się w końcu skończył. Nie wszystko musi być w kraju po Twojej myśli. Jeśli wszyscy by walnęli secesjami i działali w swoich hermetycznych grupkach zwanych państwami, gdzie każdy się z każdym zgadza, to taki twór szybko stałby się nużący. Pięknem Insulii jest to, że jesteśmy różnorodni, a mimo to zjednoczeni.
Wracając do insulijskiego antagonizmu… To jest kurwa nie na moje nerwy. Robisz wyrafinowany roleplay człowieka, który istnieje po to, aby być znienawidzonym przez innych z powodu swoich imperialistycznych zapędów i żeby dawać innym podstawę do kręcenia contentu, a dostajesz w zamian pogardę innych i tracisz zaufanie całego otoczenia. Kiedy zaczynasz mieć wyrzuty sumienia, że zaszedłeś za daleko z tym roleplayem, więc zaczynasz się hamować w podejmowanych działaniach i liberalizujesz swoje podejście do wielu spraw, to Twoi własni zwolennicy zaczynają mieć do Ciebie pretensje. Nie masz już żadnego wsparcia. Twoja postać w mikro zostaje na zawsze napiętnowana, traci autorytet, zaufanie i wiarygodność. Taka kolej rzeczy jest dla mnie nieznośna, jako człowieka, który w nieistniejącym realu jest bezkonfliktowy, spokojny i kompromisowy. Nie potrafię roleplayować swojego przeciwieństwa w mikronacjach, więc się po prostu poddaję.

Znaczek z okazji IV Rocznicy Powstania Federacji Nordackiej — mojego autorstwa
Zimne wojny nie są nikomu w mikro potrzebne - działajmy w pokoju i rozwijajmy się wzwyż zamiast wszerz. Nordata nie potrzebuje żadnego antagonisty, tylko pojednawcy i mediatora. Powinniśmy zacząć wszyscy ze sobą współpracować i tworzyć przyjazną atmosferę, a nie reżyserować sztuczne konflikty mające realne konsekwencje. Gówno osiągniemy dzieląc się między sobą — wielkie rzeczy osiąga się kolektywnym wysiłkiem. Rozdzielenie sfery wirtualnej od realnej nie jest proste — przy obecnym stopniu dojrzałości tego kontynentu wirtualne spory rodzą realne konflikty. Konkludując, nikt na Nordacie nie potrzebuje żadnego antagonisty i powinniśmy darować sobie próby jego znalezienia. Polecam uczyć się na cudzych, zamiast własnych, błędach i nie iść moją drogą.
Korzystając z okazji, życzę Wam wszystkim miłego dnia. <3

Kamiljan de Harlin
Rodzic Doctriny, Prezydent Gaudium
Awatar użytkownika
Joahim von Ribertrop
Posty: 709
Rejestracja: 26 paź 2022, 16:30

OBYWATEL

ODZNACZENIA

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Joahim von Ribertrop »

Kamiljan de Harlin pisze: 15 wrz 2023, 20:51 Do tej pory nie doszło do żadnych walk, za to z ust liderów frakcji wypłynęło wiele negatywnych słów… Posypała się fala krytyki ze strony JE Novaka, że Cesarstwo miesza się w wewnętrzne sprawy Westlandu, zaś Saganat Amatorii głośno mówił o swoich planach na odzyskanie kontroli nad Ziemiami Uzyskanymi (mowa o leżących na wschodzie wrogich frakcjach).
Czyli zasadniczo wszystko jest tak jak zawsze i jak być powinno. W końcu to wojna domowa! Logiczne że nie wszystkim będzie się podobać polityka innych a niektórzy będą chcieli ugrać coś dla siebie i swojej ojczyzny.
Kamiljan de Harlin pisze: 15 wrz 2023, 20:51 Im dalej w las, tym tylko gorzej. Wszyscy wszędzie mają do ciebie pretensje.
Na tym polega bycie tym złym XD
Kamiljan de Harlin pisze: 15 wrz 2023, 20:51 Robisz wyrafinowany roleplay człowieka, który istnieje po to, aby być znienawidzonym przez innych z powodu swoich imperialistycznych zapędów i żeby dawać innym podstawę do kręcenia contentu, a dostajesz w zamian pogardę innych i tracisz zaufanie całego otoczenia.
Czyli dokładnie to, czego oczekiwałeś. Budujesz postać do nienawidzenia i dziwisz się że jesteś nienawidzony? To jest coś co nadaje się na Rabini Są Niezdecydowani.

Generalnie problemem nie jest sama rola antagonisty, tylko założenie że da się być tym złym bez żadnych strat. Nie możesz być Pierwszym Galaktycznym Imperium bez Sojuszu Rebeliantów występującego przeciw tobie.

Inna sprawa że jeśli ktoś przenosi swoje wirtualne problemy do kogoś na świat realny to powinien poważnie zastanowić się nad swoim życiem. A jak się zastanowił i wciąż uważa że dobrze robi - zalecam log out i powrót jak się zmądrzeje.

(Recent Topics ma problemy gdy zmieniasz nazwę jednego posta, niech ktoś to.)
Obrazek
HM Joahim II, Konig af Voxland

But there's no sense crying
Over every mistake.
You just keep on trying
'Til you run out of cake.
Awatar użytkownika
Alfred Fabian
Posty: 26
Rejestracja: 12 lis 2022, 16:26

ODZNACZENIA

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Alfred Fabian »

JKM Alfred wygłosił kiedyś inspirujące słowa o tym, jak wiele korzyści przyniosłaby państwom Nordaty swego rodzaju zimna wojna. Przemyślany konflikt, który daje obydwu stronom paliwo do napędzania aktywności…
No tak i pomimo lektury całego artykuły i wstępnej analizy postaci tragicznej Leonida nie uważam, żeby to się zmieniło.
Generalnie, uważam że jesteś świetnym aktorem. Wyreżyserowałeś tę postać tak dobrze, że nawet ja w rozmowie prywatnej przyznałem, że całkowicie ci odbiło i jesteś osobą, z którą nie warto negocjować. Całkowicie odwzorowana postać antagonisty, którego nikt nie lubi. Tylko zapomniałeś, że sama kreacja aktorska to trochę za mało. Zapomniałeś, że postulowana przeze mnie zimna wojna nie była niczym niepodparta. Zapomniałeś też, że to miało być ognisko, a nie niekontrolowany pożar, którego oczekiwałeś.

Powinienem podkreślić chyba trochę dosadniej, że zimna wojna ma sens tylko, jeżeli wszyscy siądziemy i ustalimy zasady jej prowadzenia. Przecież zimna wojna nie jest konfliktem militarnym, nie ma potrzeby żeby prowadzić wojska na podbój terytorium. Wystarczyłoby prześciganie się, kto ma lepsze czołgi, a nawet chwalenie się tymi latającymi. Ty przygotowałeś system, chciałeś wojny i ją dostałeś. Mało ciekawą, z tego co opisujesz w artykule, niestety nie mam czasu, żeby zapoznać się z jej całościowym przebiegiem, chociaż zakładam, że nie warto.

No i właśnie dlatego o ile aktorem jesteś dobry, tak do reżyserowania się nie nadajesz. Żeby zimna wojna miała sens, każdy musi wiedzieć, że to jest ustawione. Przynajmniej, jeżeli chodzi o uczestników. Możemy się nie lubić dyplomatycznie tylko, jeżeli faktycznie ustalimy, że się nie lubimy. Kwestia nielubienia się mikronacyjnie to zupełnie inna kwestia. Abstrahuję tutaj od nielubienia się wirtualnie, bo podzielam opinię Joahima, jak ktoś przenosi wirtual do reala, to niech się jebnie w głowę. Inna sprawa, że ciężko jest nieprzenosić reala do wirtuala i jak kogoś realnie nie lubimy, to ciężko udawać, że lubimy jego wirtualną postać. Ale to tak poza tematem.

Postawię - bo mogę, mam do tego prawo - hipotezę, że chciałeś konfliktu bez kontroli. Nieustawionego. Problem jest taki, że jeżeli tego nie ustawisz, to potem masz pretensje, że nikt Cię nie lubi, a sam konflikt jest bez sensu. Do tego jeszcze później masz pretensje o to, że nie poszło tak, jakbyś tego chciał. Jak nie umiesz obsługiwać kamery, zarządzać aktorami, oświetleniem i dekoracją, to raczej są marne szanse, że się uda. Próbowałeś - chwała Ci za to, próbować zawsze warto, ale nie wyszło. Nie mów tylko, że trzeba się z tego powodu kochać i miziać po siurkach. Nie trzeba, musisz zrozumieć tylko, że konflikty w mikro są absurdalne - bo trzeba się co do nich dogadać. A nie rzucić narzędzie i liczyć, że inni to podłapią. Kręcić problemy jako jednostka, budować postać antagonisty.

Ostatni problem - po drugiej stronie są ludzie. Oni nie wiedzą, kiedy faktycznie grasz postać wirtualną, a kiedy nie. Dla Ciebie może jest to czarno-biały roleplay, ale chociażby dla mnie (i myślę, że nie tylko) to jest tak samo dobra zabawa w imitowanie realnych państw, co okazja do spędzenia czasu z osobami, które już udało się poznać w realu (a także z tymi, z którymi się po prostu zżyliśmy tutaj, w wirtualu na poziomie zbliżonym do realnego). Więc nie rozumiem zdziwienia, że niektórzy te "aktorstwo" wzięli na serio.
Awatar użytkownika
Tadeusz I Wielki
Posty: 11
Rejestracja: 01 lis 2022, 07:39
Lokalizacja: Hokas, Hawiland

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Tadeusz I Wielki »

A ludzie mówią że w mikro nuda.... dzięki Insulio!
Obrazek
Awatar użytkownika
Kamiljan de Harlin
Posty: 761
Rejestracja: 31 paź 2022, 15:41
Lokalizacja: MC Gaudium
Kontakt:

OBYWATEL

Re: Zrzędnik Całodobowy - publikacje

Post autor: Kamiljan de Harlin »

@Alfred Fabian muszę Ci przyznać rację

Kamiljan de Harlin
Rodzic Doctriny, Prezydent Gaudium
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gospodarka”